Do nawrócenia wzywa nas przede wszystkim sam Jezus Chrystus.
Pierwszym elementem chrześcijańskiego nawrócenia jest działanie Boga, który w swym miłosierdziu lituje się nad grzesznikiem, podaje mu rękę, a sam człowiek nie może wyzwolić się z niewoli grzechu, jak naród wybrany nie mógł o własnych siłach wyjść z niewoli egipskiej.
Bóg Jahwe objawił się Mojżeszowi w gorejącym krzaku i powiedział: „Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemięzców, znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem, aby go wyrwać z reki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód…”(Wyj 3,7n).
Nie sam lud uwalnia się z niewoli egipskiej, lecz trzeba było „zstąpienia Boga”, by potężnym ramieniem wyrwał go z ręki ciemiężców.
Niewola egipska była figurą grzechu, a Mojżesz figurą Chrystusa. W Piśmie świętym grzech jest często nazywany niewolą. Dla św. Pawła trwanie w grzechu jest niewolą: „A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu”(Rz 7,14). Dawny nasz człowiek, tj. człowiek stary, grzeszny został z Chrystusem współukrzyżowany przez chrzest, „byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu (Rz 6,6). Jeszcze konkretniej wyraża tę samą prawdę św. Jan: „Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze”(J 8,34).
Grzech można więc nazwać chrześcijańską niewolą egipską. Jak Jahwe powołał Starym Testamencie Mojżesza, żeby był pośrednikiem w wyzwoleniu ludu z niewoli, tak w Nowym posłał Chrystusa – nowego Mojżesza, żeby wyzwolił nowy lud Boży z niewoli grzechu: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto Niego wierzy, nie zginął, ale maił Zycie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony”(J 3,16n).
Tę inicjatywę miłości Bożej wychwala św. Jan również w pierwszym liście swoim umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasz grzechy”(1J 4, : „W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas 10). Tak również rozumie nasze pojednanie z Bogiem św. Paweł: „Bóg zaś nam okazuje swoja miłość (właśnie) przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami”(Rz 5,8).
Chrystus stanął po stronie grzeszników. Nie czekał, aż przyjdą do Niego nawróceni i skruszeni, ale On sam szukał zagubionych i sprowadzał ich do owczarni. Jak bardzo wymowna jest pod tym względem przypowieść o zagubionej owcy (Łk 15,1-7). To On jest tym pasterzem, który szuka zagubionej owcy i raduje się, gdy ją znajdzie. Jest to najradośniejszy aspekt Dobrej Nowiny: Pan na ciebie czeka, Pan cię szuka z miłością!
Odpowiedzią na inicjatywę Boga ze strony człowieka to nawrócenie. Bóg – „źródło wszelkiego miłosierdzia i dobroci”(kolekta), litując się nad nędzą człowieka, chce, by człowiek włączył się w to dzieło jednania. Tym udziałem człowieka jest nawrócenie – metanoia. Dobroć Boża jest jedyną mocą, która może doprowadzić człowieka do nawrócenia.
Wezwanie do nawrócenia rozlega się na przestrzeni Starego i Nowego Testamentu. Prorocy izraelscy wzywali lud Boży do radykalnego nawrócenia się do Boga: „Chodźcie, powróćmy do Pana!” – wołał prorok Ozeasz (6,1). To nawrócenie winno być całkowite i bez zastrzeżeń: „Nawróćcie się do mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego!”(Jl 7,12-14). To nawrócenie winno być całkowite i wewnętrzne, winno się łączyć porzuceniem grzechu, zmiana postępowania na co dzień, odnową życia.
Na progu NT do nawrócenia wzywał Jan Chrzciciel: „Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewam? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia… Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone”(Mt 3,7n).
Jezus, podobnie jak prorocy, wzywał do nawrócenia cały lud:”Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie”(Łk 13,3.5.). Zmasakrowani przez Piłata Galilejczycy, nie byli większymi grzesznikami niż inni; podobnie i ci, na których zwaliła się wieża w Siloe nie byli gorsi od nas.
Na tych przykładach przestrzega Jezus przed błędnym rozumieniem nawrócenia. Wielu bowiem uważa, że wezwanie Jezusa do nawrócenia odnosi się tylko do wielkich grzeszników . To oni winni się nawracać. Natomiast my nikogo nie zabiliśmy ani nie spalili, więc nie mamy z czego się nawracać. To jest wielka pokusa, z której chce nas wyrwać Jezus. Dwa razy w krótkiej Ewangelii powtarza się słowo „wszyscy”. Wszyscy potrzebujemy nawrócenia, wszyscy i zawsze, ponieważ wszyscy jesteśmy grzesznikami: ”Jeżeli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy… Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg, będąc wiernym i sprawiedliwym, odpuści je nam” (1J 1,8n.) Św. Jakub dodaje: ”Wszyscy bowiem często upadamy”(3,2).
Co to znaczy, według Jezusa, nawrócić się? Oznacza całkowite odwrócenie się od grzechu i zwrócenie się do Ojca, jak to uczynił syn marnotrawny; „Zabiorę się i pójdę do mojego ojca…(Łk 15,17). Drugim aktem nawrócenia jest uznanie ze smutkiem żalem swoje grzechu; „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem’ (Łk 15,19.21).Podobnie uznaje i wyznaje swój grzech modlący się celnik: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika”(Łk 18,13).To uznanie grzechu swego nie tylko dokonuje się wobec Boga, ale również niekiedy wobec ludzi (Mt 5,23; Łk17,4; 19,8).
Nawrócenie nie kończy się tylko uznaniem i wyznaniem grzechu., lecz domaga się całkowitego odejścia od niego (Mk 10,17-31; Łk 12,8; 19,8). Jest to po prostu przejście z niewoli grzechu pod panowanie Jezusa.
Istota nawrócenia w nauczaniu Jezusa została wyrażona w tzw. Logiach (słowach) o dzieciach: „Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego’ (Mt 18,3). Odmienić się i stać się dzieckiem oznacza: znowu nauczyć się mówić do Boga „Abba” – to znaczy zwracać się do Niego, tak jak małe dzieci żydowskie zwracały się zdrobniale do swego ziemskiego ojca. Aramejskie słowo „Abba” można by na język polski przetłumaczyć „Tatusiu”. Tak zwracał się do Boga Jezus. To jest właśnie serce ewangelicznej pokuty: nawrócić się nauczyć się znowu mówić Abba – Ojcze, całkowicie zaufać Ojcu, powrócić w ramiona Ojca, jak syn marnotrawny. Takie nawrócenie można porównać do wskrzeszenia umarłego człowieka (Łk 15,24.32), do odnalezienia zaginionej owcy (Łk 15,5.9.). Takiemu nawróceniu towarzyszy głęboka radość: radość ta nie tylko obejmuje ziemię, ale i niebo (Łk 15,7.10.). Prawdziwa pokuta jest radością i dlatego, że objawia miłosierdzie i łaskawość Boga, który nie odtrąca człowieka.
Prawdziwe nawrócenie musi owocować. Co to znaczy? Jan Chrzciciel „mówił do tłumów, które wychodziły, żeby przyjąć chrzest od niego: Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem ? Wydajcie więc owoce godne nawrócenia…” . Z nauki Jana Chrzciciela wynika, że nie wystarczy tylko nawracać się, ale należy również przynosić owoce godne nawrócenia. Nawrócenie winno owocować w życiu: odwrócenie się od grzechu i zwrócenie się do Boga winno owocować dobrymi czynami. Przykładem ewangelicznym jest Zacheusz: nie tylko odwrócił się od grzechu, nie tylko przestał grzeszyć, ale poczwórnie naprawił krzywdę. I Jan Chrzciciel i Jezus Chrystus tym, którzy nie przynoszą owoców nawrócenia, grożą karą wielką: „Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone” (Łk 3,9). „Wytnij je” (Łk 13,7). Brak owoców nawrócenia grozi wycięciem, czyli potępieniem. Przerażające! Jest się nad czym zastanowić.
Czy my poprawnie rozumiemy nawrócenie? Czy nie jesteśmy czasem podobni do nawróconych jednego dnia, lub nawet jednej godziny? Nawrócony jednego dnia lub jednej godziny jest to taki chrześcijanin, który raz w roku około Wielkanocy jeden raz przystępuje do sakramentu pojednania i bezpośrednio po tym do Komunii św., i na tym koniec. W następnych dniach już nie komunikuje, bo wrócił na drogę grzechu. Czy można w ciągu jednego dnia lub jednej godziny zaowocować? Czy takie nawrócenie można nazwać ewangelicznym? Czy do takiego nawrócenia wzywa nas Chrystus? Spróbujmy sobie na te pytania dziś i następnych dniach Wielkiego postu odpowiedzieć.
Pod rozwagę:
W każdej Eucharystii jest akt pokutny, wezwanie do nawrócenia. Przypomina on nam, że zawsze trzeba się nawracać, ciągle trzeba wychodzić z niewoli egipskiej. W każdej Eucharystii podaje nam Bóg rękę przez Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, by nas wyciągnąć z niewoli. Eucharystia jest sakramentem wolności, przejściem z niewoli do wolności dzieci Bożych. Korzystajmy z tej szansy!
(opracował ks. Tadeusz Rusnak na podstawie tekstu ks. Józefa Kudasiewicza – 31.03.2020r.)